Wyniki
Plakat
Trzy lata albo jak kto woli trzy zimy członkowie Narciarskiego Klubu Ratrak oraz okoliczni miłośnicy nart biegowych z utęsknieniem oczekiwali na warunki pogodowe pozwalające przygotować i rozegrać w Biskupicach szóstą edycję Biegu Narciarskiego o Puchar Sokolich Gór. Zazdrościliśmy Jakuszycom, które mimo nadmiaru śniegu nie mogą się nim z nikim podzielić. Podziwiamy piękne ratraki wyciskające idealne tory na szerokich leśnych duktach Gór Izerskich ale cieszymy się tym co mamy (klubem z pięćdziesięcioletnią tradycją, wspólnymi wyjazdami na Biegi Piastów, własnym wyciskaczem torów, oznakowaną trasą 5 i 10 kilometrową) i tym co nam Jura umożliwia (wytyczaniem urozmaiconych, ambitnych i widokowych tras dla uprawiania narciarstwa biegowego). Oczekujemy też wsparcia lokalnych władz i instytucji w organizacji ewentualnych zawodów. To wszystko nagle za sprawą obiecująco obfitych opadów białych płatków odżyło i ostro ruszyło. Robimy bieg!
Polana startowa
– mroźno ale słonecznie
Pomiar czasu
– Łukasz Maletz z Miasto Sportu.
Na start
– 150 m od parkingu
Madzia, Ania i Boguś
– KLA Zabiegani Częstochowa obsługuje Biuro zawodów
Wywiady z zawodnikami
– Jurek Pieprzycki opowiada o startach w światowych biegach rangi Worldloppet
Ratownicy GOPR
– Grupa Jurajska
Mapka z trasą
– dystans 8 km CL
Czteroosobowa reprezentacja Zabieganych.
– od prawej: Bogdan, Waldek, Marcin, Krzysiek
Ustawianie się w torach.
– 6 torów – 83 startujących
Gromkie: Hip, hip Jura!
– na minutę przed startem
12:00 – sygnał startu
– Wójt Gminy Olsztyn Tomasz Kucharski
Start.
– w pierwszym rzędzie potencjalni zwycięzcy: Sikora, Gocyła, Nalewajka
kolejni mocni
– (od lewej) Pieprzycki, Lemański, Siębor, Zimoń
kolejni
Postrach, Szecówka, Wisełka
Tyły
– też walczą
Startuję z trzeciego rzędu. Od razu tylko pchanie. Tory niosą. Czołówka kilkunastu zawodników odjeżdża. Po 500 metrach od startu w okolicach pierwszego punktu kontrolnego przed Labiryntem, tam gdzie sześć torów przechodzi w trzy a następnie w dwa – karambol. Dwie osoby leżą w torach z pokrzyżowanymi nartami i kijkami. Wyskakuję z toru aby nie wbić się w leżących i cudem unikam wywrotki. Na szczęście przejeżdżam tylko po nartach leżącego zawodnika. Uf, było gorąco. Za chwilę kolejny karambol ale przy mniejszej prędkości. Wyhamowuję do zera, wycofuję się, omijam i dalej. Współczuję tym co leżeli – dużo stracili. Wstawanie na biegówkach z długimi kijkami przypiętymi do rękawic i przy nadjeżdżających zawodnikach jest trudne. Stawka wyraźnie się rozciąga więc można odważniej śmigać dwoma torami wzdłuż ściany lasu i linii wysokiego napięcia. Pchanie i jeszcze raz pchanie. Przeskakuję z jednego toru na drugi szukając gdzie lepiej niesie. Mijam po kolei dwóch zawodników.
Tory zmrożone, szybkie. Drugi punkt kontrolny na zakręcie w prawo przed Trawersem Zaborzańskim. Odbieram opieprz od Przemka Kotasa (obstawia punkt) za płużenie na zakręcie. Ma trochę racji, tu na zakręcie bez torów szkoda płużyć, trzeba trochę pomóc sobie łyżwą aby nie wytracać prędkości. Wjeżdżam w las. Lewo, prawo, lewo, prawo. Kilka wyboistych zakrętów. Skraj lasu, zakręt w lewo i długa prosta z trzema pagórkami wzdłuż linii energetycznej. Przy mocnych odepchnięciach można wjechać na pagórki torami bez jodełkowania. Mijam trzeci punkt kontrolny usytuowany na zakręcie w prawo przy Górze Bosmana obsługiwany przez Jarka Adamusa. Słyszę od niego „jesteś szesnasty”. Myślę „jest dobrze” i dokładam pchania. Może uda się jeszcze kogoś łyknąć. Normalnie nasza trasa prowadziłaby dalej przez górę Padak gdzie na treningach można sprawdzać swoje umiejętności zjazdowe. Dzisiaj jednak, przy zmrożonych torach ten odcinek jest wyłączony z biegu dla bezpieczeństwa zawodników. Na Trasie Tetryka przesuwam się stopniowo na piętnastą i czternastą pozycję. Powinienem to utrzymać bo jeszcze tylko 3 km. W oddali, przed sobą widzę niebieską sylwetkę. Próbuję się do niej zbliżyć. Rozdroże, Dupna Góra, ostry skręt w prawo na Spotkaniu, Trawers Jarka, Okopa i dwa krótkie podbiegi na Lopeza. Przede mną ostatni trudniejszy odcinek – zjazd z Lopeza ze zlikwidowanymi dla bezpieczeństwa torami. Na dole zjazdu widzę skuter GOPRu, który dopiero w tej chwili dojeżdża z ratownikami na piąty punkt kontrolny. Mieli go obstawiać wraz z naszym kolegą z klubu Tadkiem Piesykiem. Tadek dotarł na punkt punktualnie niestety Goprowcy z powodu awarii silnika skutera dojeżdżają dopiero teraz. Na szczęście nie byli wzywani do żadnej akcji podczas zawodów. Zjazd z Lopeza zaliczony, mała pętelka zamknięta w miejscu zwanym przez nas Spotkaniem. Śmigam prawym torem przez Rozdroże na Lisią Górę i na jej wierzchołku po konkretnym jodełkowaniu dopadam wreszcie niebieską kurteczkę. Dopiero teraz zaskakuję – to mój odwieczny rywal i serdeczny przyjaciel Jurek Pieprzycki. Z nim będzie trudno. Gdyby jeszcze choć jeden konkretny podbieg… Niestety Jurek ma dzisiaj swój dzień. Długi pofalowany zjazd z Lisiej Góry. Na dole, na zakręcie w kierunku Okopów ustawił się z aparatem Grzesiek Kotas. Cyka nadjeżdżającym fotki. Szkoda, że ma pod słońce bo perspektywa trasy kapitalna.
Seria fotek Grzśka Kotasa (zjazd z Lisiej Góry)
Sławek Sikora (Nr8)
Mateusz Gocyła (Nr68)
Martin Nalewajka (Nr19)
Paweł Zimoń (Nr47)
Karol Lemański (Nr20)
Jerzy Pieprzycki (Nr2) i Krzysztof Arabas (Nr84)
– tuż, tuż
Piotr Szczepański (Nr1)
Wiktor Kotas (Nr21)
Bogusław Postrach (Nr16)
Andrzej Wisełka (Nr53)
Jacek Wojewoda (Nr46)
Agnieszka Zimoń (Nr 48)
Jadwiga Bethier (Nr15) i Danuta Boryś (Nr14)
Po zjeździe z Lisiej Góry krótki jednotorowy skrót na Okopy i 400 m w Brzózkach. Jurek na pchaniu nie pozwala się wyprzedzić a nawet odjeżdża. Trenuje ostatnio pod ważne zawody w Kanadzie i widać efekty. Spróbuję zaatakować go jeszcze raz w Brzózkach i dołożyć na ostatniej prostej przed metą.
Seria fotek Reni z Klubu Zabiegani Częstochowa (Okopy i Brzózki)
Paweł Ptak
Paweł Zimoń
Karol Lemański
Jerzy Pieprzycki
– skręt w Brzózki
Krzysztof Arabas
– goniąc Jurka
Piotr Szczepański
Wiktor Kotas
Bogusław Postrach
Andrzej Wisełka
Jacek Wojewoda
Agnieszka Zimoń
Jurek znika za zakrętami. Wypadam z Brzózek i z przerażeniem widzę na ostatnim zakręcie przed metą stojący na naszych torach wóz strażacki. Ki czort? Co się stało? Zamiast cisnąć zwalniam, rozglądam się. Żywej duszy przy wozie! Obiegam wóz szerokim łukiem po świeżo założonym torze przez zawodników, którzy jechali przede mną i w końcu rezygnuję z walki. Wbijam się w jeden z sześciu torów i mocnymi ale spokojnymi odepchnięciami zmierzam do mety. Kompletne nieporozumienie. Jak się okazało chłopaki ze straży przyjechali na obstawę biegu trochę a nawet bardzo późno bo po starcie i akurat tam nieświadomie zaparkowali swój wóz. Szkoda, że tu nie postawiliśmy obstawy trasy. A Jurek? No cóż, tym razem lepszy. Dołożył mi 10 sekund.
A to fotki z mety
Ania Postrach
– w oczekiwaniu na pierwszych narciarzy
Zwycięska trójka
1.Sławek Sikora (Nr8), 2.Mateusz Gocyła (Nr68), 3.Martin Nalewajka (Nr 19)
Gratulacje
Paweł Zimoń (Nr47), Adam Nowak (Nr73)
Jurek, Krzysiek i Janusz
– w takiej kolejności kończą bieg
Z Madzią
– na zmianę komentujemy zawody
Najszybsza z pań
– Patrycja Balińska-Seweryn (Nr 26) z Tarnowskich Gór (team nabiegowkach.pl)
Nasze pociechy
– pomagają wręczać medale i odpinać chipy
Papużki nierozłączki
– Jadzia (Nr15) i Dana (Nr14)
Ostatnia zawodniczka
– Zofia Stańczyk (Nr61) w asyście Tadka Piesyka (obstawiał ostatni, piąty punkt kontrolny) i „Końca Biegu”
Kasia i Przemek Kotasowie
– zamykający bieg
Zakończenie w Stajni Biały Borek


– ciepły posiłek i dekoracja

Najszybsze panie: Kat. K3 (powyżej 39 lat)
1. Patrycja Balińska-Seweryn 0:43:13 (po prawej)
2. Sylwia Libardi-Kłyś ….. 0:45:02
3. Kornelia Niewiadomska … 0:46:20
Kat. K2 (17-39 lat)
1. Agnieszka Zimoń 1:02:10
Kat. K1 (do 16 lat)
1. Lena Kubisa 1:25:28
Kat. M3 (powyżej 39 lat)
1. Sławomir Sikora 0:27:08
2. Martin Nalewajka 0:29:01
3. Bogusław Siębor 0:29:43
Kat. M2 (17-39 lat)
1. Mateusz Gocyła 0:27:28
2. Krzysztof Tomanek 0:40:17
3. Dariusz Szerniewicz 0:40:56
Kat. M1 (do 16 lat)
1. Wiktor Kotas 0:43:35
2. Maciej Jasiurski 0:51:43
3. Michał Ceregra 0:52:03
4. Mikołaj Rogóż 1:00:19
Najstarszy zawodnik biegu
– Andrzej Wisełka (1939)
Do zobaczenia za rok na kolejnej edycji! Oby!
Album zdjęć Grzegorza Kotasa
https://goo.gl/photos/Y58himkjuvkwfS7x9